Upiorna karuzela (#23, 2019-06-28)

Co gdzie i jak?

Co gdzie i jak?

Czy jak zwykle obowiązuje ograniczenie ilości osób do ilości które się w sposób zgodny z przepisami zmieszczą do samochodu?

Format gry: Drużynowa (ograniczenie 5 osób)

"Jak zwykle" czyli na ostatnich 3-4 grach było mówione, że można grać w tyle osób co jest wyszczególnione w formacie gry. Jak chcecie być na czasie to dodajecie 2 drużyny i wymieniacie się kodami w trakcie, to jest teraz trendi

Kod na krawężniku niewprowadzony do systemu

Kiepski pomysł z pisaniem kodów
kreda, totalnie nieczytelne.

Brak co najmniej dwóch kodów w systemie.

Prosimy mniej pokrzyw następnym razem ;)

A mnie to zastanawia patrząc na zwycięska drużynę jakim cudem można było od startu gry dobiec do kodów i je wszystkie odszukać w 19 minut? Jak później po wpisaniu ostatniego kody można było dobiec do auta, przejechać 15 minut (jadąc nieprzepisowo), (biegu około 8-10minut) i ukończyć ten etap w czasie niecałych 28 minut, z 6 na 7 etap czas 12,5 minuty. Dojście do auta że 2 min, jazdy nieprzepisowo z 7 minut, dobiegniecie i znalezienie wszystkich 8 kodów (bo jeden nie działal w 3,5 minuty. Niewykonalne bez znajomości kodów. A jeszcze trzeba było fabułę czytać... A departamentu to nie dziwi?

Druga drużyna na 1 etapie kody znalazła chyba w 3 minuty gratuluję xD

Nasz czas na drugim etapie spowodowany był tym, że kierowca i część drużyny byli spóźnienie i przyjechali pod myjnie. Nie było to celowe zagranie.

Odpowiadamy na kwestię kodów "znalezionych bardzo szybko".

Miejsce startu podaliśmy po 16, jak widzieliście, było baaardzo oddalone od miejsca z kodami. Drużyna, która ogarnęła temat w kilka minut musiałaby być którymś z nas, żeby to wykinić wcześniej. Wiedziały o lokalizaci 3 osoby (Joanna, Daro i Klaun), nawet ekipa filmowa dowiedziała się o 20:30 gdzie mają przyjechać :) Fotografkę przywieźliśmy. Więc pewnie jest jak tam ktoś pisze - byli spóźnieni i dostali startowy od znajomych, mieli też bliżej auto. Inaczej wróżka albo wróżenie z fusów. Albo zespoły się wymieniały. Ale tego nie powstrzymamy.

KREDY NIGDY, PRZENIGDY NIE UŻYJEMY!!! :D PRZEPRASZAMY BARDZO :) Żeby nie powtarzać się na grach wprowadzamy co raz to nowe rzeczy, więc są coraz to nowe błędy, ale takie życie.

Dzięki że byliście i fajnie, że się podobało. Będą następne, bo nie marudziliście za bardzo, więc nie czujemy się zniechęceni :P

Do następnego!

Encounter bardzo fajny, dzięki oddaleniu lokacji można było na trasie chwilę odpocząć, spokojnie przeczytać cały tekst i zastanowić się nad bonusami, świetnie że bonusy nie przepadały po przejściu etapu (w poprzednich edycjach był dylemat-cisnąć najpierw bonus czy etap). Jedynie lokacje były dość łatwe do odgadnięcia, przez co jednocześnie dojeżdżało do nich mnóstwo ludzi, wszyscy szukali kodów jednocześnie i było tłoczno (w poprzednich edycjach na ogół towarzystwo się trochę rozdzielało po różnych etapach). I trochę za dzikie - pokrzywy i komary!!!! :-P
Faktycznie niektóre drużyny prowadziły chyba regularną współpracę... trochę szkoda, bo szanse i możliwości 10 osób są inne, niż pięciu. Ale to już kwestia uczciwości i przestrzegania zasad "fair play".

Jeśli jakieś drużyny grały w 10 osób to pisać wprost kto, trzeba piętnować takie sytuacje. Inna sprawa, że jeśli chodzi o wczorajsze TOP5 (piszę o piątce, bo drużyn 6 i 7 nie znam w ogóle) to tam nie ma 2 ekip "z jednego podwórka" - pojedyncze osoby z tych drużyn się znają, ale w takiej piątce nie sądzę, żeby ktokolwiek współpracował, czy nawet wymienił pojedyncze kody. W statystykach też nie widzę żadnych drużyn zamykających poziomy w podobnym czasie.

Żuczki dały grze propsy, więc z mojej strony opinia przeciwstawna. Gra przypominała mi Żuczkowego "Skarabeusza", który był "łupanką", notabene zwycięzcy identyczni i miejsce mojej drużyny na obu grach identyczne ;) Jednak poniższe piszę raczej z perspektywy kogoś kto już grę robił i ma na ten temat trochę przemyśleń, niż z perspektywy gracza po porażce, bo akurat rzeczy z którymi sobie nie poradziliśmy typu bonusy zegar i tablica oceniam na +

Co bym zmienił / poprawił:
1. Kody pisane kredą, ale to już było mówione. Dodam do tego, że chodzenie po parku i szukanie kodów na chodniku, krawężnikach lub drzewach (poprzednia gra) jest w/g mnie marnowaniem potencjału EN
2. Brak zagadek na dojazd, wszystko podane na tacy (ani razu nie czekaliśmy z ruszeniem, bo nie wiedzieliśmy gdzie jechać). To też marnowanie potencjału gry - powinna być zagadka i ci, którzy ją ogarną od razu mają 15 minut wygrane, ci którzy po 1. podpowiedzi 7-8 minut i potem w drugiej podpowiedzi dopiero adres lub koordynaty
3. Na poziomach w zasadzie szukanie samych kodów, zdrowy bilans zagadek na poziomach powinien być moim zdaniem 40% zagadki (bez nich wleci kara za autopass) i 60% szukanie kodów. Ratuje to trochę to, że były bonusy
4. Z powyższych punktów 2. i 3. (i tu już bonusy nic nie ratują) wynika również to, że na miejscówkach i parkingach robi się tłoczno, stan ten trwa w zasadzie przez całą grę. Dobitnie pokazuje to również fakt, że 3 pierwsze miejsca skończyły w tej samej minucie. Kiedyś myślałem, że to świadczy o dobrze zbilansowanej grze, bo była zacięta rywalizacja. Dziś bym powiedział, że to świadczy o tym, że gra była zbyt mechaniczna, że było za mało myślenia które by rozrzuciło bardziej stawkę
5. Miejscówki przeciętne jak na to co oferuje Łódź - 3 opuszczone dworki, w tym "połowa" w totalnej ruinie, a poza tym? Otwarta przestrzeń zupełnie nigdzie (szlaban), otwarta przestrzeń w parku, otwarta przestrzeń z drzewami
6. Że jakiś kod może być błędny (nie wchodzić) - ok, ale tu były takie kody na poziomie "za szlabanem", na grunwaldzie, na zdrowiu
7. Przed grą było wiadomo, że afterparty jest w Niebostanie (event na fb). Opis ostatniego zadania w mojej ocenie bardzo niefortunny, bo wyraźnie sugerował Casablankę, mówił, że stoi tam jakiś gość przy aucie, że jakiś klaun pije i dopiero w ostatnim zdaniu wtrącenie na Niebostan, które każdy kto wiedział, że tam jest afterek + że to jest ostatni poziom gry i nie będzie poziomu o treści "A teraz spotykamy się w Niebostanie" świadomie ignorował. Potem usłyszałem, że Casablanka jest parkingiem blisko Niebostanu, baaardzo naciągane

Gra niestety nie z tych co lubię, ale skoro innym się podobało to pewnie warto byłoby zacząć rozmawiać z ludźmi i wybadać jaki % drużyn lubi gry typu wczorajsza lub DIY002, a jaka część lubi gry typu DIY001 lub DIY003 (bo akurat "Pomiędzy światami" ciężko mi jednoznacznie wrzucić w któryś z tych nurtów). Być może jest rynek na oba warianty i żeby gawiedź była zadowolona trzeba mieszać style gry?

Witam. Jeśli chodzi o zarzucanie współpracy z inna drużyna to mogę powiedzieć,że jej nie było, przynajmniej z naszej strony ;)
Po pierwsze gra była prosta, a lokalizacje podane wprost dlatego każdy mógł ją wygrać.
Od początku gry byliśmy w tyle i goniliśmy czolowke.
Ale nie jesteśmy nowicjuszami i każdy z nas ma zadanie ,które świetnie wykonał w tym nasz kierowca. Na przykład kody na dworku były skupione praktycznie w jednym miejscu (na samym wejściu do budynku 3 kody). Nasz kierowca nawet nie zdążył wejść i już musiał wracać ;)

Dodatkowo dziwi mnie sytuacja, że na punkcie końcowym niektóre ekipy wzięły kod końcowy i go nie wpisały od razu tylko rozwiązywały bonusy na czym mocno straciły, a dzięki czemu nam udało się wygrać. Nie spodziewaliśmy się tego zupełnie.

Wygrały dobre decyzje takie jak rezygnacja z niektórych bonusów na rzecz szybkiego zakończenia gry.

A kto ma dalej ból tylnej części ciała no coz pozostaje przełknięcie tego i lepsze pokazanie się na następnym encounterze.

Co do gry liczymy następnym razem na więcej zagadek i autopasow aby było ciekawiej.
Choć takie gry jak wczoraj też mają swój urok. Bo dużo ekip przekombinowalo.

Pozdrawiam i do zobaczenia
Dla Departamentu podziękowania za dobrą zabawę.

Hejka!
To nie była nasz gra... xD
Najpierw ciężko było zebrać drużynę a do tego tak jarałam się EN, z resztą jak za każdym razem, że aż w piątek dostałam prawie 39 stopni gorączki ;] Moje pierogowe serduszko pękło, farsz się z niego wylał...Walczyłam cały dzień żeby chociaż móc sztabować.
Więc ja się wypowiem od tej strony.
Lokalizacje do odgadnięcia łatwe. Od razu wiedzieliśmy gdzie jechać więc nie było żadnych straconych minut na zastanawianie się. Nasz kierowca też jest dobry!
Pierogi na miejscu mówili, że kody łatwo dostępne, żadnego autopasu.
Moja główna rola to rozwiązywanie bonusów. Na pewno więcej byśmy zyskali jakbym była na miejscu, no ale cóż. Czerpałam z EN tyle na ile mogłam :)
Dwóch bonusów nie rozwiązaliśmy. Pierwszego Film i tego z biurkiem Mendelejewa (wiem, że w miejscówce był Molibden po rusku, ale nie wiem co z tym trzeba było zrobić, a wszystko z wikipedii wpisywałam :P).
Jakie były odpowiedzi?

Departamentowi dziękujemy za grę! :* Wgl za ściągnięcie jej do Łdz! :* Ja ją uwielbiam!
Jako stali gracze(a dokładnie 3 nie łódzkie Pierogi składu z tej gry) stwierdzamy, że było bardzo łatwo. Czuć niedosyt. No, ale jak na nas to tym razem dość dalekie miejsce zajeliśmy. No po prostu nie służą nam łatwe gry xD
Mnie się marzy aby data była wcześniej, aby drużyna mogła sobie termin wcześniej zaklepać, bo u nas za każdym razem jest rotacja ;/ Bo urlopy, bo spotkania firmowe, bo śluby, bo inne bzdety. No sami starzy ludzie...
I tak wgl to następnym razem wygramy! xD

Film był "tamburyn", ale nie wiem czemu, zresztą nikt tego nie zrobił. Z tablicy było więcej pierwiastków, chyba Siarka, Wapń, Molibden i z symboli układało się wyraz (może ktoś napisze jaki)

No to ciekawe skąd ten tamburyn.
A to z Medelejewem zmyślne! Podobuje mi się!
Wgl to te bonusy miały potencjał na zadanka, żeby coś pogłówkować ;)

Dorzucę jeszcze parę słów od Cytrynówki. Trochę już gier zagraliśmy, zrobiliśmy też jedną swoją, więc może dlatego już nam się w dupach poprzewracało i chcielibyśmy nie wiadomo czego, ale nam się ta gra nie podobała. Z jasnych punktów fajna była zagadka z zegarem, całkiem spoko fabuła i super miejsce na afterek. Lokacje w większości okej, ale bieganie po parku w poszukiwaniu kodów pisanych kredą już trochę nie jara po tylu grach ;) Nasze uwagi: 1) było dużo błędów - niewchodzące kody, literówki, niedziałający bonus. Wiadomo że się zdarza, ale jednak było tego dużo i dawało wrażenie że ktoś jednak zrobił to trochę niedbale. Mieliście na głowie cały festiwal, więc rozumiemy, ale no było jak było. Mnie dodatkowo irytowało wprowadzanie w błąd mówieniem że 200m do przebiegnięcia podczas gdy w rzeczywistości dystans był znacznie większy i bezsensowne wspomnienie o Casablance na ostatnim etapie, moim zdaniem niepotrzebne i mylące. 2) Oceniliśmy grę bardzo nisko, ale to dlatego że bardzo duże nadzieje w niej pokładaliśmy przyzwyczajeni do wysokiego poziomu gier departamentu, fajnych zagadek i świeżych rozwojowych pomysłów z gry na grę. Tutaj tego totalnie zabrakło i gdyby taką grę zrobiły nuwexy tworzące grę po raz pierwszy to byśmy to przełknęli, ale tutaj po prostu liczyliśmy na dużo więcej. Tym bardziej, że gra była tajna i w ramach festiwalu, więc spodziewaliśmy się super sztosu w gronie najlepszych drużyn, które grają od dawna. 3) Wszystkie lokacje były podane w zasadzie wprost co odbiera dużo uroku rozkminiania i ryzyka co do wyboru kierunku i sprawia że na miejscu są tłumy. Gra jest też przez to krótsza i bardziej mechaniczna, stawka w ogóle się nie rozciąga, wszyscy ścigają się o minuty (a w tym przypadku nawet o sekundy). Jesteśmy na nie. 4) Dobrze byłoby ZAWSZE wspomnieć przed grą, że nie chodzi o to żeby wymieniać się kodami z ziomeczkami bo to wcale nie świadczy o tym, że jesteście obrotni, tylko, że skoro sami nie umiecie znaleźć kodów to oznacza tylko i wyłącznie, że nie dla Was ta gra i idzcie lepiej na piwo. Nie zliczę ile propozycji wymienienia się kodami dostałam. Podsumowując - fajnie, że była gra. Niefajnie, że była sporym regresem względem gier, które odbywały się ostatnio. No ale nie da się robić samych sztosów, super pomysł z festiwalem, ciśnijcie temat!

Hej,

Zgadzam się ze zdecydowaną wiekszością z tego co napisali "sniezy" i "zetkatarzyna".
1. Jak dla mnie największa szkoda, że podpowiedzi lokalizacji nie były stopniowane i mniej wprost - od razu było wiadomo co i jak. A tutaj nie wymagało to dużego trudu żeby to uatrakcyjnić.
2. gdyby nie Casablanca gdzie zmarudziliśmy niepotrzebnie kilka minut to pewnie byśmy wygrali (ale to się okazało dopiero na mecie, wcześniej byłem pewien że nie mamy już na to szans). 16 czas na poziomie gdzie był tylko przejazd (a kierowce mamy dobrego :)) Ale to można oczywiście gdybać, czynników decydujących jak zawsze było więcej.
3. Co do pokrzyw, krzaków czy słabych miejscówek to bym się nie czepiał. Encounterów już trochę było, a jednak żadna z miejscówek nie była powtórzona. Ilość takich miejsc też nie jest nieograniczona.
4. "Mięsko z kotełka" - gratulacje, szczególnie za poziom w Izabelinie, my tam zmarudziliśmy strasznie dużo czasu (również przez brak zasięgu) i straciliśmy prowadzenie. Jestem pod wrażeniem że tak szybko wklepaliście tam kody (z tego co wiem jeden nie chciał wejść). "Vojtek" pochwalisz się jaki macie podział zadań?
5. Odpowiadając na pytanie o "ruski" bonus:
Na lokacji było napisy po rosyjsku: molibden, siarka, telur, potas, co składało się na hasło: "MoSTeK"

6. I na koniec najważniejsze - "departament" nie zniechęcajcie się! :) To ciężka robota jest zrobić fajną grę. A taką gdzie nikt nie będzie się czepiał to już niemożliwe. Taka ludzka natura (moja też).
Komentować najłatwiej a robić nie ma komu.

bedziu (IT Orient, wcześniej Żuczki)